Strona główna | Mapa serwisu 
Sezon 99/00
Drużyna > Historia > Sezon 99/00
Gdy w celu zebrania informacji, zwróciłem się o pomoc do kolegów z drużyny, podejrzewając u siebie wczesne stadium sklerozy, okazało się, że tak naprawdę nikt nic nie pamięta. Nie dziwne, skoro nasze kontakty w tamtym okresie ograniczały się praktycznie do spotkań na MOSiRze. Zjeżdżaliśmy się średnio raz na dwa tygodnie, rozgrywaliśmy mecz i cześć! Szagi i Michał rzadko kiedy w ogóle się zjawiali. Mimo wszystko, po serii konsultacji i dogłębnym przestudiowaniu źródeł, zdołałem sporo sobie przypomnieć, a oto rezultaty tej retrospekcji:
  • transfer Tomasza Grochowskiego (Grocha) za Werka, który poświęcił się studiowaniu
  • dwa pierwsze mecze jeszcze nagrywane, rozpędem z poprzedniego sezonu, potem zarzucenie tego procederu
  • kontynuacja fatalnej passy nie wygranych pierwszych połówek (w sumie 14 meczy)
  • "no panie sędziooo!" Florka
  • bramkę z gry strzela nam bramkarz Pegaza, ale "narrazie pegazie"
  • lekcja futbolu pobrana bezpłatnie od Old Boys Pogoń
  • w meczu z Wagą II, tym razem nie oddajemy idealnych strzałów, jak w pierwszym sezonie, za to dwukrotnie kierujemy piłkę do własnej siatki
  • Strzałka, na zaczepkę w stylu "bo ci zaraz zapier..." rzuca bez namysłu cyt.: "chyba nosem w pupę", i znowu śmiechu beczka
  • bomber formułuje równie niepoważne pogróżki pod naszym adresem
  • Paweł Pióro z Tysiąclecia strzela nam gola prawie się czołgając. Z perspektywy czasu jego poświęcenie wydaje się zrozumiałe. Być może przeczuwał, że zostanie jedynym Jeffersonem, który umyślnie pokonał naszego bramkarza
  • ostatnie, wygrane starcie z Tysiącleciem, pozwalające na wyrównanie bilansu z największym rywalem, który niestety nie wytrzymał próby czasu